Anty, a nawet pro
Dobrze, że obok profilu "anty" (antyaborcyjny, anty in vitro, antygejowski, antygender...) kształtują się też profile "pro": pro-life, napro..., prorodzinne. Bo dlaczego my jako chrześcijanie najczęściej występujemy z pozycji protestujących, obrońców tradycyjnych wartości, a nie propagatorów tych wartości? Może zbyt mało z naszej strony projektów mających na celu poprawę relacji społecznych, sytuacji rodzin, osób wykluczonych czy chrześcijan prześladowanych? Dlaczego nie domagamy się tego, aby np. Bagiński miał takie same szanse dostania się do parlamentu jak Grodzka? Dlaczego nie ma dyskusji nad chrześcijańskimi projektami na forum instytucji Unii Europejskiej i rodzimych krajów? Może czas przejść z pozycji protestujących do pozycji osób projektujących ten świat w oparciu o pewny wzór, który zostawił nam sam Bóg, Stwórca świata? Najwyższy już czas przekonać innych, że tylko taki projekt ma szansę na spełnienie ludzkich marzeń o powszechnym pokoju, szczęściu, sprawiedliwości i praworządności. Trzeba w końcu pokazać, że wszelkie bezbożne "ludzkie pomysły" obracają się przeciw człowiekowi, a nawet przeciw naturze, i stają się nieludzkie, zdegenerowane, wypaczone - po prostu: głupie. Ten, który zaplanował nasz świat i powołał go z nicości, wie najlepiej, jak go urządzić, a cała mądrość człowieka polega nie na ufności we własny ograniczony rozum (który "mieści się w kapeluszu" - jak zauważył św. Maksymilian Kolbe), ale na pokornym poddaniu się Bożemu słowu, Bożej woli - na wzór Służebnicy Pańskiej, Niepokalanej. W miesiącu Maryi od Niej możemy uczyć się tej postawy, rozważając Jej słowa skierowane do Boga: "Niech mi się stanie według Twego słowa", i skierowane do nas: "Uczyńcie wszystko, cokolwiek wam powie mój Syn, Jezus Chrystus". Teraz więc jest ten czas, aby tak działać, jak Ona, Niepokalana.
O. Piotr M. Lenart
redaktor naczelny