Z czystego serca
Przerażająca bezradność, poczucie krzywdy i niesprawiedliwości, żal i strach przed tymi, którzy mają władzę i mogą z niej skorzystać - te wszystkie uczucia, które być może wypełniają niejedno ludzkie serce, nie były także obce uczniom Jezusa, kiedy pojmano ich Mistrza, osądzono, skazano, wyszydzono i zamordowano na krzyżu. Pozbawieni nadziei, a jednak trzymali się razem - chociaż za zamkniętymi drzwiami - w miejscu, w którym tę nadzieję pozostawili, w Wieczerniku. A jednak nadszedł ten jedyny w dziejach świata poranek - Poranek Wielkanocny, po którym już nic nie było takie samo, jak wcześniej.
Tak, chrześcijanin jest człowiekiem nadziei, ale nadziei nie-z-tego-świata; nadziei, że krew męczenników i poświęcenie świętych kapłanów, osób konsekrowanych i świeckich to nie tylko "czcigodne wspomnienie" czy kurtuazyjne "wyrazy uznania", ale prawdziwy i wyraźny znak Ojczyzny, która jest w niebie. Chrześcijanin jednak nie może przestać "łaknąć i pragnąć" sprawiedliwości, a wręcz przeciwnie, musi domagać się jej w czasach niesprawiedliwości - z miłością. Ze świadomości zaś, że nie na tym świecie mamy stałe zamieszkanie, może czerpać pociechę i siłę, by nie odpłacać złem za zło, ale zło dobrem zwyciężać.
Wtedy rzeczywiście żadne cierpienia i przeciwności nie powalą nas, a jedynie zahartują - jak mawiał do swych braci św. Maksymilian - i przyczynią się do jeszcze większych zasług u Boga; a przyjęte w duchu Błogosławieństw przyczynią się do pomnożenia Bożej chwały. Nie ustawajmy zatem w czynieniu dobrze, aby być czytelnym "znakiem sprzeciwu" i niegasnącej nadziei wiecznej sprawiedliwości. Zachowajmy serce czyste i moc Ducha Świętego. Serce czyste od ziemskich przywiązań, od zła, od żądz światowych i chęci panowania jedni nad drugimi. W Duchu Świętym uzbrójmy się w pancerz sprawiedliwości, który jest w stanie zatrzymać wszelkie "pociski złego". Niech Maryja, której Serce jest czyste i niepokalane, wyprasza nam łaskę przezwyciężania siebie i czynienia dobra z całego serca - czystego, sprawiedliwego i szlachetnego.
O. Piotr M. Lenart, redaktor naczelny